W 2020 roku, w środku COVIDu, przed samym lockdownem wynająłem lokal użytkowy pod salon fryzjerski. Najemczyni i właściciel podpisali umowę na 3 lata.
Na wiosnę 2022 roku najemczyni zgłosiła się do właściciela z pytaniem czy jeśli znajdzie kogoś na swoje miejsce to mogą rozwiązać umowę bez jakichś kar finansowych. Właściciel się zgodził na takie warunki.
Najemczyni – p. Iza – zadzwoniła do mnie z prośbą o pomoc w znalezieniu zastępstwa. Podpisaliśmy umowę pośrednictwa i szybko zacząłem działać z promocją oferty. Klienci z mojej bazy mówili “nie teraz”. Wstrzymywali się z decyzjami, inwestycjami. Temat nie był prosty – wysoka inflacja, rosnące stopy procentowe i wojna na Ukrainie nie pomagają w decyzji o rozpoczęciu działalności lub utworzeniu kolejnego punktu.
Ogłoszenie “pracowało” w Internecie, a 90% dzwoniących stanowili imigranci. W ogłoszeniu, oprócz ceny i warunków umowy najmu, była jeszcze mowa o odstępnym za sprzęty, meble i za wykończenie lokalu. Najemczyni zainwestowała, zrobiła generalny remont, począwszy od wymiany elektryki na nowej zabudowie meblowej kończąc. I to wbrew pozorom było przeszkodą. Nikt nie był zainteresowany takim wyposażeniem. Przez 2 miesiące najemcy rezygnowali, bo np. gdzieś lokal może miał niższy standard, słabszą lokalizację, ale można go wynająć bez odstępnego.
Po rozmowie klientka zdecydowała, że nie chce odstępnego i sama sprzeda wszystko. I to pomogło. Najemcy nie chcieli kupować mebli i sprzętów :).
Po akceptacji warunków przyszły najemca spotkał się właścicielem i podpisali umowę. Na tym samym spotkaniu właściciel i obecna najemczyni podpisali rozwiązanie umowy. Transakcja zamknięta. Został już tylko protokół z-o.