W zeszłym tygodniu sprzedałem działkę w moich ulubionych Markach — umowa sprzedaży w formie aktu notarialnego. Nie było wcześniej umowy rezerwacyjnej z zaliczką lub z zadatkiem. Wszystkie dokumenty zorganizowałem do umowy.
Umówiony został termin aktu notarialnego. Spotkaliśmy się w kancelarii notarialnej. Sam akt został sprawnie odczytany. Była jedna zmiana, żeby opisać, że budynki na działce nadają się jedynie do kapitalnego budynku, a tak naprawdę do rozbiórki. To było na prośbę kupujących, żeby mieć podkładkę przed Urzędem Skarbowym — chodziło o to, żeby za 4,5 roku (przykład) nie było domiaru podatku PCC.
Akt został odczytany i podpisany. I ma już dojść do płatności. Przez kilka dni wcześniej ustalaliśmy e-mailowo, że ma być przelew natychmiastowy podczas aktu. Podany numer konta i nazwa banku sprzedających.
I mogłem pisać codziennie, przypomnieć rano, że ma być przelew natychmiastowy podczas aktu, żeby środki były na koncie sprzedających. Ale wyszło inaczej.
Wyszło w ten sposób, że kupujący mają zrobić 6 przelewów po 100.000 zł. Z PKO BP do PKO BP dwa przelewy weszły od razu, na konto sprzedających — jest 200.000 zł na koncie. Potem okazało się, że system SORBET w mBanku jest do 15:00, a akt był umówiony na 16:00, a skończyliśmy odczytywać o 16:50. Więc przelew na 400.000 zł jest w realizacji — i zaczęła się nerwowa sytuacja.
Pani Notariusz powiedziała, że wszystko zrobiła zgodnie ze sztuką. Do mnie pretensje, że wprowadziłem w błąd sprzedających — moich klientów. I taki ping-pong słowny.
W końcu ustaliliśmy, że z mBanku środki wyjdą o 5:55, a wejdą do PKO BP o 11:30. Potwierdzenie przelewu poszło na mój email. Otrzymałem ten email o 6:07, że jest potwierdzenie wykonania przelewu na 400.000 zł. Sprzedający otrzymali środki o 11:00. A o 14:00 mieliśmy przekazanie kluczy do bramy — nowym właścicielom. Skończyło się dobrze dla sprzedających — cała cena na koncie.
Jeśli będziecie sprzedawać to też tak może wyjść, że niby ustalacie, że ma być przelew natychmiastowy. Ale kupujący nie zorganizował wszystkich środków w jednym banku, takim samym jak ma konto sprzedający. Jedynym i ostatnim zabezpieczeniem są klucze. Wydanie mieszkania, domu czy kluczy do bramy do działki po zapłacie całej ceny.
Należy się z tym liczyć, że przy dużych kwotach, jakie są przy nieruchomościach, to pieniądze mogą być na następny dzień roboczy i robicie protokół zdawczo-odbiorczy po zapłacie ceny.